Czego się dowiesz:
- Dlaczego mieszkańcy Krakowa są oburzeni wycinką drzew przy ul. Kobierzyńskiej?
- Jakie gatunki ptaków są zagrożone przez wycinkę?
- Jakie jest stanowisko władz miasta w sprawie wycinki?
- Jakie działania podjął prof. Andrzej Elżanowski w tej sprawie?
Protest profesora Andrzeja Elżanowskiego
Prof. Andrzej Elżanowski, wybitny zoolog, paleontolog i bioetyk z Uniwersytetu Warszawskiego, podjął stanowczą interwencję w sprawie wycinki drzew przy ul. Kobierzyńskiej 175. Profesor zaznacza, że wycięto 25 starych drzew, co doprowadziło do zniszczenia siedlisk wielu chronionych gatunków ptaków.
"Policzyłem, że wycinka dotyczy 25 starych drzew na terenie Krakowskiego Klubu Jazdy Konnej przy ulicy Kobierzyńskiej 175 w Krakowie. Wycinka ta powoduje niszczenie siedliska wielu chronionych gatunków ptaków. To oburzające, że do tego dopuszczono" - mówi prof. Andrzej Elżanowski.
Oburzenie i dokumentacja mieszkańców
Okoliczni mieszkańcy również są oburzeni i dokumentują wycinkę na zdjęciach. Prof. Elżanowski zwraca uwagę na fakt, że na tym terenie znajduje się co najmniej 15 gatunków ptaków, w tym dzięcioł zielony, rudzik, kowalik, sójka i drozd śpiewak.
"Obecność tych gatunków mogę poświadczyć na podstawie własnych wieloletnich doświadczeń. Teraz okres lęgowy, w którym nie powinno się wycinać drzew, jeżeli są gniazda ptaków. Trzeba mieć do tego specjalne zezwolenie, jeżeli przykładowo drzewo stanowi zagrożenie, ale to mogą być pojedyncze przypadki. Tu mamy do czynienia z dużą wycinką drzew, ptaki, przykładowo kosy, uciekały w panice" - relacjonuje prof. Andrzej Elżanowski.
Wyjaśnienia władz miasta
Władze miasta tłumaczą, że wycinka była realizacją decyzji prezydenta Krakowa z 30 kwietnia 2024 roku. Pracownicy urzędu stwierdzili, że drzewa były w złym stanie fitosanitarnym lub martwe.
"Obecnie prowadzona wycinka to realizacja decyzji prezydenta Krakowa z 30 kwietnia 2024 roku, zezwalająca na usunięcie 25 sztuk drzew będących w złym stanie fitosanitarnym oraz martwych. W wyniku oględzin przeprowadzanych przez pracowników Urzędu Miasta Krakowa posiadających kwalifikacje zawodowe w zakresie dendrologii, stwierdzono że dwa drzewa objęte zezwoleniem były całkowicie obumarłe, a pozostałe posiadały dyskwalifikujące je wady, w szczególności wypróchnienia, gruby posusz, ubytki wgłębne. Większość z nich zamierała, a pnie były odchylone w kierunku obiektów budowlanych lub miejsc koncentracji ludności. W postępowaniu brała udział organizacja ekologiczna – Towarzystwo na Rzecz Ochrony Przyrody. Przedstawiciel organizacji nie wnosił uwag do postępowania, nie wniósł również odwołania od wydanej decyzji" - dodają urzędnicy.
źródło: Gazeta Krakowska