Czegp się dowiesz:
- Co zainspirowało kierowcę autobusu do pomocy bóbru?
- Jak kierowca autobusu i pasażer przeprowadzili bobra przez ruchliwą ulicę?
- Jakie techniki użył kierowca do zabezpieczenia bezpiecznego przejścia bobra?
- Jakie były reakcje innych uczestników ruchu podczas akcji ratunkowej?
- Jakie działania podjęto po bezpiecznym przejściu bobra na drugą stronę drogi?
Niespodziewany pasażer na drodze
Pan Adam, prowadząc autobus nocną trasą, zauważył bobra próbującego dostać się na jezdnię z pobliskiej rzeki Drwinki. "Niestety dotarł do torowiska, a torowisko jest oddzielone od chodnika barierą dla niego nie do przejścia, dlatego zawrócił" – opisywał sytuację kierowca. Wówczas postanowił zatrzymać autobus i wraz z pasażerem interweniować, by pomóc zwierzęciu.
"Jak popatrzył na mnie tymi małymi oczkami wiedziałem, że muszę mu pomóc" – Pan Adam, kierowca autobusu krakowskiego MPK
"Niestety dotarł do torowiska, a torowisko jest oddzielone od chodnika barierą dla niego nie do przejścia, dlatego zawrócił" – Pan Adam, kierowca autobusu krakowskiego MPK
Akcja ratunkowa na buspasie
Decyzja o pomocy bobra została podjęta spontanicznie. Pan Adam, z pomocą pasażera, zorganizował mini operację ratunkową. "Poprosiłem pasażera, aby stanął z jednej strony, a ja z drugiej. Udało się; bóbr zatrzymał się i popatrzył na nas. Staliśmy od niego niecały metr" – relacjonował pan Adam. Dzięki ich zdecydowanej postawie udało się bezpiecznie przeprowadzić bobra przez sześć pasów ruchliwej drogi. Cała akcja została udokumentowana przez kierowcę, który opublikował nagrania w mediach społecznościowych.
"Poprosiłem pasażera, aby stanął z jednej strony, a ja z drugiej. Udało się; bóbr zatrzymał się i popatrzył na nas. Staliśmy od niego niecały metr - jak popatrzył się na mnie tymi małymi oczkami, wiedziałem, że muszę mu pomóc bezpiecznie dotrzeć na drugą stronę sześciopasmowej drogi" – Pan Adam, kierowca autobusu krakowskiego MPK
Bezpieczny powrót do natury
Zwierzę, pod eskortą dwóch mężczyzn, bezpiecznie dotarło na drugą stronę ulicy, co spotkało się z życzliwą reakcją kierowców, którzy zatrzymywali swoje auta, obserwując przebieg akcji. "Auta się zatrzymywały i bóbr spokojnie dotarł na drugą stronę. Wszedł sobie między drzewa i krzaki" – opisuje dalej pan Adam. Po udanej misji, kierowca wraz z pasażerami kontynuował podróż autobusem, zostawiając bobra w bezpiecznym miejscu.
"Auta się zatrzymywały i bóbr spokojnie dotarł na drugą stronę. Wszedł sobie między drzewa i krzaki" – Pan Adam, kierowca autobusu krakowskiego MP
źródło: tvn24.pl
To zdarzenie nie tylko pokazuje empatię i gotowość do pomocy zwierzętom w potrzebie, ale również stanowi przykład, jak niewielkie działania mogą mieć duże znaczenie dla ochrony fauny w miejskiej dżungli.