Czego się dowiesz:
- Co spowodowało incydent na parkingu przy Morskim Oku?
- Jakie działania podjęła policja w sprawie incydentu?
- Jakie były reakcje władz Tatrzańskiego Parku Narodowego na atak?
- Jakie szkody wyrządzili turyści na parkingu przy Morskim Oku?
- Jakie kroki zamierzają podjąć władze TPN, aby zapobiec podobnym incydentom w przyszłości?
Atak na parkingowego i zniszczenia
Według relacji pracowników Tatrzańskiego Parku Narodowego (TPN), turyści zignorowali znak na rondzie na Łysej Polanie informujący o braku wolnych miejsc. Podjechali pod szlaban parkingu i mimo wyraźnych instrukcji obsługi, zaczęli się wykłócać. Pracownik obsługi parkingu był obrażany, popychany, kopany i szarpany, a turyści zdewastowali urządzenia systemu, w tym kamery, czujniki wjazdowe i szlabany. Doszło także do prób wjazdu przez bramkę wyjazdową i najeżdżania samochodem na pracownika.
Działania policji i reakcja władz
Rzecznik zakopiańskiej policji, asp. sztab. Roman Wieczorek, poinformował, że policja prowadzi czynności w sprawie wykroczenia dotyczącego spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym oraz przestępstwa uszkodzenia mienia.
"Sprawa może jeszcze ewoluować" - dodał Wieczorek. Wyjaśnił również, że kierująca samochodem kobieta, mimo braku wolnych miejsc, usiłowała wjechać na parking, uderzając przy tym w nogi parkingowego.
Apel do turystów
Władze TPN zapowiedziały podjęcie kroków prawnych, aby ukarać sprawców i zapobiec podobnym incydentom w przyszłości.
"Brak szacunku i agresja wobec naszych pracowników są nieakceptowalne. Rozumiemy, że problemy z dojazdem i zaparkowaniem samochodu podczas zaplanowanej wycieczki mogą wywołać złość i frustrację, jednak skala nieuprzejmości i grubiaństwa, jakiej doświadczają, niestety na co dzień, nasi pracownicy starający się po prostu jak najlepiej wykonywać swoje obowiązki – jest porażająca" – napisały w komunikacie władze TPN. Apelują do turystów o przestrzeganie zasad, respektowanie komunikatów oraz uprzejmość i szacunek wobec innych osób.
źródlo: TVP Kraków